Imię i nazwisko:Anakin Anderson (jego ojciec był wielkim miłośnikiem sagi Star Wars)
Pseudonim: "Doctor", często skracane do "Doc." - Nie jest to superbohaterski pseudonim, tylko przezwisko jakim często jest określany.
Data i miejsce urodzenia: 28.02.1985 r. - USA: New York City
Rasa: Mutant
Zawód: Naukowiec/wynalazca
Obywatelstwo: Amerykańskie
Umiejętności: Opanowane z własnej inicjatywy podstawy posługiwania się bronią palną krótką. Bardzo szerokie wykształcenie w dziedzinach fizyki, chemii. Znajomość licznych języków programowania. Ogólnie rzecz biorąc: Doktorek :3
Ponad to, prawdziwa z niego złota rączka. Naprawi silnik samochodu, zamontuje szybę, naprawi kran.
A jeśli dasz mu do ręki kawałek włóczki, spinacz i kartkę papieru, zbuduje Ci bombę atomową. (Uprzedzam z góry, jest to żart. Ma na celu podkreślenie pomysłowości Doktorka)
Zna też się co nieco na medycynie, ale jak ktoś zażartował "Nigdy nie wiesz: czy Cię wyleczy, czy zabije."
Nadnaturalna moc: Niepojęta pojętność jego umysłu. Uczy się nowych rzeczy bardzo szybko. Gdy zabiera się do pracy, odgranicza się od świata zewnętrznego. Trzeba nim konkretnie potrząsnąć żeby zaczął rozumieć, co się w zasadzie do niego mówi.
Słabości: Niespecjalna siła fizyczna. Postać cholernie nierozgarnięta: gdy powie "Chyba zostawiłem włączone żelazko", niewykluczone że mówi prawdę. Cechuje go pracoholizm - jeśli akurat nie buduje niczego w pokoju, to właśnie podrasowuje silnik twojego samochodu (niekoniecznie pytając Cię o zgodę), albo montuje w domu systemy antywłamaniowe własnej roboty (także zapewne nie pytając nikogo o zgodę). Ma dziwny zwyczaj, że jak już mu się "włączy nawijka", to strasznie ciężko go uciszyć. Ma słabość do ładnych kobiet, ale jest przy tym tak nieśmiały, że wówczas jego podryw ogranicza się do "Erm... Czeeść".
Ma silną krótkowzroczność, i bez okularów prawie nie widzi tego, co jest 3-4 metry od niego i dalej. Ma słabość do kotów (bardziej będzie mu żal martwego kotka, niż człowieka).
Ekwipunek: Dużej mocy paralizator własnej roboty, skrzynka z narzędziami, mikroskop, podstawowy sprzęt laboratoryjny (odczynniki chemiczne, probówki itd.).
Opis: Ledwie sięgające ramion włosy barwy jasnego brązu. Dość jasna cera. Ani szczególnie brzydki, ani szczególnie przystojny - gdyby bardziej o siebie dbał, z pewnością byłby pociągający. Ale jego dbanie o siebie ogranicza się do solidnej higieny ciała.
177 cm wzrostu, 64 kg masy.
Historia: Anakin od kiedy tylko poszedł do szkoły, przejawiał nadzwyczajne talenty naukowe i głód wiedzy. Pierwszy program komputerowy napisał już w wieku 8 lat. Pod koniec semestrów wielu nauczycieli twierdziło, że żałują iż system oceniania nie przewiduje wyższych stopni, bo z chęcią postawiliby je Anakinowi. On jednak w wieku 16 lat rzucił szkołę ze słowami "to jest bez sensu! Jak będę szedł ich tempem nauczania, to co najwyżej cofnę się w rozwoju". Zaczął czytać. Sam doprowadził swoją wiedzę do poziomu profesorskiego, mimo iż na papierku nie ma tego zatwierdzonego.
Bez papierka do NASA go nie przyjęli, ale Uncle Google zauważył go. A szkoda, żeby taki talent się marnował.
Edit by Bell (starczy tych pretensji, to temat do umieszczenia karty i oceny postaci, a nie wylewania swych żali.)
Ostatnio edytowany przez Ishigami (2011-02-11 14:47:55)
Offline
Edytowałam temat "Kilka słów wstępu" usuwając z niego między innymi przeszkolenie w zakresie posługiwania się bronią. Także wolałabym, aby tworząc nową kartę gracze wzięli to pod uwagę.
Dopisz jeszcze jakieś ograniczenia dla jego mocy, bo nie wyłapałam ich w tej karcie.
Ogólnie jak dla mnie jest w porządku. Niech się reszta wypowie. :)
Z jakiego anime ten art? Kogoś mi przypomina. xD
Offline
Co do postaci:
Kończąc czytać miałam wrażenie, że zainspirowałeś się kartą Libbit, bo i McGyver'em.
Ponad to, niczym żywy komputer, jest w stanie samym spojrzeniem zlokalizować w maszynie wszelkie ewentualne usterki, by zaraz zająć się ich naprawą.
- Pomijając już fakt, że komputery nie potrafią lokalizować spojrzeniem miejsca usterki, to nie znam nikogo, kto byłby w stanie dostrzec wadę urządzenia, która jest niewidoczna gołym okiem i wziąć się za jej naprawę.- Do poprawy.
Ekwipunek: Dużej mocy paralizator własnej roboty.
- Powiedźmy, że nie odnosi się tylko do tego, co w danej chwili postać ma przy sobie. Z takim wyposażeniem nie "podrasujesz silnika", oraz nie naprawisz czegoś, co wymaga odpowiednich części.- Do poprawy.
Ile przeciętnie zajmuje mu naprawa? Czy ma jakieś ograniczenia w związku z tym (i nie, nie chodzi mi o znajomość technologii, chociaż doń też mam zastrzeżenia, bo wątpię by poznał każdą, nawet jeśli jest ona na poziomie średniego, lub niewielkiego zaawansowania- tak, tak, chwila analizowania, ale..), czy np. naprawiając pewną rzecz jest całkowicie bezbronny, bo pochłonięty swoją pracą?
Na razie nie akceptuję. Czekam na poprawę i wypowiedź Maka.
Edit by Bell
Offline
FIona :)
- Pomijając już fakt, że komputery nie potrafią lokalizować spojrzeniem miejsca usterki, to nie znam nikogo, kto byłby w stanie dostrzec wadę urządzenia, która jest niewidoczna gołym okiem i wziąć się za jej naprawę.- Do poprawy.
Rasa: Mutant
Offline
Inspiracja akurat wyszła faktycznie od McGyvera.
Na kartę Libbit nawet nie bardzo patrzyłem.
Komputer jest w stanie zlokalizować wewnętrzną usterkę, stąd to porównanie.
Tak jak to podkreślił Zeman - lokalizowanie błędów jest właśnie mutacją postaci.
Odnośnie wyposażenia: Jaki jest sens opisywać skrzynkę narzędziówkę? Idąc tym tropem, mógłbym napisać ekwipunek na pół strony, a wydaje mi się że większość narzędzi znajduje się w przeciętnym garażu - to może i tym znajdującym w kwaterze Keepersów.
Ile przeciętnie zajmuje mu naprawa? Bezsensowne pytanie. Przecież wiadomo, że naprawienie tostera zajmie mniej czasu, niż naprawa helikoptera.
Odnośnie bezbronności w czasie pracy: Znasz kogoś, kto potrafi jednocześnie naprawiać silnik samochodu, i strzelać z pistoletu do atakujących go przestępców? Bo ja nie.
Poza tym nigdzie nie napisałem "chwila analizowania" odnośnie poznawania technologii. Dokładne zrozumienie działania jakiegoś nowego modelu telefonu komórkowego zajmie mu mało czasu, ale rozpracowanie technologii obcych to jest dłuuuuga mozoooolna robota.
Edit by Bell
Ostatnio edytowany przez Ishigami (2011-02-11 13:28:17)
Offline
Komputer może wskazać miejsce usterki, acz to maszyna i często ma prawo się mylić (tu mogę podać wiele przykładów, bo mieszkam pod jednym dachem z fachowcem od tych urządzeń). Pomijam to, że wynajduje usterki tylko w sobie. Nie powie nam, że instalacja na drugim piętrze jest przypalona, albo kabelek został przegryziony przez szczury. Czepiam się tego nie ze względu na samą nadludzką umiejętność, ale na teoretyczny "rentgen" w oczach (Podkreśliłam przecież "niewidoczną gołym okiem usterkę"). O ile logiczne myślenie, wielkie możliwości mózgu, czy niesamowite zdolności związane z naprawianiem przejdą, to nie zgadzam się na te szybkie dochodzenie do tego, co jest nie tak.
Nie napisałam nic na temat wielkich ilości różnorakiego sprzętu, acz takie wiadomości, jak komórka, laptop, a w twoim przypadku skrzynki z narzędziami, wbrew pozorom może się przydać mg, czy graczom(Patrz. Wczorajsza sesja). I jeśli prosisz wpierw o podanie tego, co mg i administratorom się nie podoba, to bądź gotowy na krytykę i "czepialstwo", i racz traktować je jako wskazówki.
Jeżeli chodzi o moje "chwila analizowania", to tyczyła się ona technologii średnio i nisko zaawansowanej, o czym napisałam. Więc nie doszukuj się niczego między wersami.
Naprawa: Nie ma bezsensownych i głupich pytań. Pytając o bezbronność w czasie pracy nie miałam na myśli jednoczesne działanie w imieniu dobra i reperowanie silnika samochodu sąsiada. Ludzie skupiają się na pewnych rzeczach tak, że odcinają się od rzeczywistości i o to pytałam- Jak jest w przypadku twojej postaci. Może nie zauważyć nawet, jak ktoś mu podpierdzieli sprzęt, czy nie usłyszy rozmów prowadzonych w jego towarzystwie- ot, kilka przykładów.
Edit by Bell
Offline
Odnośnie skrzynki narzędziówki: odniosłem wrażenie że chcesz, abym opisywał każde poszczególne narzędzie w niej zawarte ^^
"Nie ma bezsensownych i głupich pytań" - dopraawdy? W takim razie: Jeżeli stanę na torach, i chwycę gołymi rękami przewody pod napięciem, to pojadę jak tramwaj? (To już miało być nie tyle złośliwe, co żartobliwe. Mój nauczyciel fizyki bardzo lubi to powiedzenie, tak samo jak ja.)
Ale dobrze, w sumie racja.
Dobrze więc, usunę zdolność związaną z wykrywaniem nieprawidłowości maszyn.
A odnośnie skupiania się na pracy, także uzupełnię.
Edit by Bell
Offline
Nie akceptuję.
Zaznaczam również, że żadne, może oprócz diametralnych, zmiany nie zmienią mojego zdania.
Czemu?
Nie chodzi nawet o postać, która notabene tak jak Twoja poprzednia, stwarza duże pole do przepaczenia. Marco buty wiąże, usuwa ciąże, w wieku trzydziestu (około) lat ma już 10 dan, mistrzowsko strzela, jest niewrażliwy na kule, na życzenie robi się niewidzialny, nucąc "pojawiam się i znikam, i znikam, i znikam". Za to wiedza Anakina jest trzecią (po Chucku Norrisie i Murze Chińskim) rzeczą widoczną z kosmosu. Jednak jak piszę - nie w tym rzecz.
Jak wspomniałem już niektórym na chacie, nawet potężną postać można dobrze odegrać i robić to tak, by nikt nie miał pretensji. Obserwując Twoją grę (nie tylko na tym marvelu, ale i na poprzednim i jeszcze wcześniejszym, jakby to nie brzmiało) ogarnia mnie przeświadczenie, że doskonale wykorzystujesz to, co stworzyłeś sobie pod grę - czyli wspomniane pole do przepaczenia. Pomijam już ogólną formę, w jakiej to robisz, bo nie ma to związku z uzasadnieniem mojej decyzji. Chociaż jednozdaniowe opisy nie powalają.
Ergo: by uzyskać moją akceptację, musisz diametralnie zmienić jedno z dwojga: styl gry lub postać, na taką która nie pozwoli Ci na większe popisy. Poza tym, wraz z moją decyzją, losy Anakina zależą od zdania Fiony.
Offline