Imię i nazwisko: Johny Walker
Pseudonim: God Hand
Data i miejsce urodzenia: 24 grudnia 1987 Ranczo Walker’ów w stanie California!
Rasa: Mutant…
Zawód: Miał przejąć Ranczo po Ojcu, jednak zaraz po jego wyprowadzce to miejsce zajął jego młodszy brat.
Obywatelstwo: Amerykańskie!
Umiejętności: To co każdy ranczer powinien potrafić! Strzelać z broni długiej jak i krótkiej, jeździć zarówno samochodem jak i konno, gotować, zajmować się zwierzętami, pić. Posługuję się także za wyjątkiem angielskiego językiem Hiszpańskim. Dba o swoją kondycje, regularnie ćwicząc. Bić się umie całkiem dobrze, często stosując improwizowany styl. Jakby tego było mało, gra jeszcze na harmonijce!
Nadnaturalna moc: Jego lewa ręka jest istnym akumulatorem. Wciąż gromadzi w sobie energie z jakiegoś tajemniczego, chaotycznego źródła. Johny potrafi tą energie uwolnić, jednak jej efekt jest całkowicie losowy. Raz będzie to uderzenie o potężnym ładunku kinetycznym, innym razem regeneracja, może lewitacja, albo teleportacja! Walker opanował na ranczu moc na tyle, by być zdolnym skierować ją tak, by posłać fale kinetyczną w określonym kierunku, jednak tak wciąż większość efektów jest losowa (do ustalenia przez MG.) John potrafi także zebrać energie z takich źródeł, jak ognisko, silny wiatr czy para bijących się gburów, a następnie wykorzystać ją do własnych celów, jednak niekoniecznie tak jak to sobie zamyślił. Im więcej zgromadzi w sobie energii, tym odporniejsze staję się jego ciało, a
mięśnie silniejsze.
Słabości: Jego plusy, są zarówno jego minusami. Im więcej gromadzi energii z innych źródeł niż to nieznane i chaotyczne, tak często zbliża się do momentu gdy jego ciało nie może już pomieścić takiej potężnej dawki i zwyczajnie wypuszcza z siebie wszystko, co w sobie zebrało… Czyli, może stanąć w płomieniach, zniknąć w małym tornadzie czy nawet (w skrajnych przypadkach) przenieść się na księżyc! Dodatkowo, jest uzależniony od adrenaliny i często bywa lekkomyślny.
Ekwipunek: Zawsze nosi przy sobie swój rewolwer LeMat, który otrzymał od ojca na 16’ste urodziny, oraz trzy bębenki amunicji do niego. Komórkę, odtwarzacz mp3 a także
Opis: Wysoki na jakieś niecałe sześć stóp, z siwymi włosami i co dziw, równie szarymi oczami. Skórę ma śniadą, od słońca które smażyło go w młodości. Twarz pociągłą o ostrych rysach. Jego lewe ramie wciąż zmienia swój wygląd, ze względem na energię której aktualnie najwięcej wchłonął. Najczęściej jest to jednak zwykłe ramie, pokryte fluoryzującym tatuażem.
Historia: Cóż, żył jak prawdziwy syn ranczera. Jadł jajka z bekonem, pił piwo w wieku piętnastu lat (może dla tego jest taki mały) i strzelał z pistoletu do lisów i kojotów. Jedynie w życiu przeszkadzało mu to, że urodził się z niedorozwiniętym lewym ramieniem które było niczym jedna czwarta tego zdrowego. Rodzice już od dawna myśleli nad usunięciem karłowatej rączki syna, jednak ich plany zmieniły się w noc, kiedy obchodził swoję siedemnaste urodziny i zajadał z rodziną indyka. Wtedy bowiem niesamowity ból przeszył ramię młodzieńca a cały dom wypełniło światło! Gdy już wszyscy odzyskali wzrok, znaleźli syna na zewnątrz, wznoszącego świecące lewe ramie ku niebu… Przez kolejne lata uczył się żyć z tym darem, który często pomagał mu w barowych bójkach…do czasu aż rozniósł niechcący wnętrze baru, a także jednego z napastników posłał do szpitala. Obeszło się bez procesu, jako że wszyscy z okolicy rancz byli niczym rodzina, chociaż możliwe że nie chcieli zadzierać z rodziną Walker, która w tamtych okolicach pochwalić się mogłą wysokim autorytetem. Być może przez przypadek dowiedział się o organizacji, do której to chętnie został wcielony…
Ostatnio edytowany przez Zeman (2011-02-08 14:01:13)
Offline
Jakbyś zgadła (;
Błędy są, szczególnie powtórzenia d;
Jednak odnośnie samej postaci to mam wątpliwości. Owszem, kolejny ciekawy projekt i fajna wizja, ale to przeniesienie na Księżyc to serio przesada.
Coś mi jeszcze nie pasi z tą teleportacją, oraz lewitacją, jednakże... Na razie wstrzymuję się od głosowania. Być może mój niezbyt dobry humor sprawia, że nie patrzę przychylnie na karty potencjalnych graczy (;
Offline
Zeman napisał:
Umiejętności: To co każdy ranczer powinien potrafić! Strzelać z broni długiej jak i krótkiej, jeździć zarówno samochodem jak i konno, gotować, zajmować się zwierzętami, pić. Posługuję się także za wyjątkiem angielskiego językiem Hiszpańskim. Dba o swoją kondycje, regularnie ćwicząc. Bić się umie całkiem dobrze, często stosując improwizowany styl. Jakby tego było mało, gra jeszcze na harmonijce!
Piszesz, że do siedemnastego roku życia miał niesprawną lewą rękę (co prawda na arcie ta "naładowana" jest prawa, ale to detal.). Z prostego rachunku (2010-1987) wynika, że ma dwadzieścia trzy lata. Cholernie pracowite miał te piec lat, skoro nauczył się strzelać z broni długiej (wymaga korzystania z dwóch dłoni), jazdy samochodem i konno (wymaga korzystania z dwóch dłoni), regularnie ćwiczył (w znacznej mierze również wymaga korzystania z obu dłoni) i nauczył się bić (wymaga korzystania z dwóch dłoni. Z jedną nie wróże zbytnich sukcesów).
Dopatrzyłem się jedynie tego, co w gruncie rzeczy nie jest błędem, tylko zwróciło moją, niestety negatywnie, uwagę. Dostrzegłem też ten błąd w arcie, ale przymykam na to oko.
Akceptuję.
Offline
http://img703.imageshack.us/i/fanartgod … nuski.jpg/
Tutaj masz poprawnie, Mak.
Swoją drogą, on tak specyficznie trzyma dłoń.. Może to fotka w lustrze i trochę photoshopa? :D
Offline